 |
Forum studentów Szkoły Zarządzania UŚ Dla Studentów Szkoły Zarządzania
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Inkwizytor
Administrator

Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Student
|
Wysłany: Wto 21:28, 11 Lis 2008 Temat postu: Stirlitz - historie zebrane |
|
|
Sławny agent, Bohater Związku Radzieckiego, działający w czasie II wojny światowej w Berlinie, w niemieckiej stolicy faszystowskiego państwa... Piękne kawałki i jakże oddające bolszewicki duch Stirlitza (tow. Isajewa) granego przez aktora Tichonowa. Film miał tytuł "17 mgnień wiosny". To taki radziecki Hans Kloss.
--
Stirlitz jesteście Żydem! - stwierdził nagle Muller, gdy standartenfurer opuszczał jego gabinet.
- Nieprawda, jestem uczciwym Rosjaninem - dumnie odparł Stirlitz.
- Stirlitz jakiego koloru mam majtki? - spytał Muller.
- Czerwone w białe grochy.
- Wpadliście Stirlitz, o tym wiedziała tylko rosyjska pianistka!
- Proszę zapiąć rozporek, szefie, inaczej będą o tym wiedzieć wszyscy.
- Stirlitz co jest lepsze radio czy gazeta? - zapytał podejrzliwie Muller.
- Gazeta, w radio nie zawiniesz śledzia - odparł spokojnie Stirlitz
- W kancelarii Rzeszy pojawił się sowiecki szpieg - stwierdził Himmler głęboko wpatrując się w oczy Mullera.
- Wiem, to Stirlitz - odpowiedział Muller z zimna krwią.
- Dlaczego go wiec nie aresztujesz???
- Nie ma sensu. I tak się wykręci.
Podczas ważnej narady w gabinecie Hitlera nagle otworzyły sie drzwi. Wbiegł przez nie mężczyzną z bukietem kwiatów, które położył na stole. Następnie sprawnie otworzył sejf, sfotografował wszystkie dokumenty, odłożył na miejsce i wyszedł.
- Kto to był? - spytał zaskoczony Hitler.
- Sowiecki szpieg Isajew - odpowiedział Bormann.
- Dlaczego go wiec nie aresztujesz???
- I tak udowodni, ze kwiaty przyniósł...
"Gratulujemy urodzenia syna" - przeczytał Stirlitz zaszyfrowana depesze.
Rozczulił się.
Przecież już dwanaście lat mija, jak opuścił ojczyznę...
Wróciwszy do swego gabinetu Muller zauważył, jak Stirlitz w podejrzany sposób kreci się w pobliżu sejfu.
- Co tu robicie Stirlitz? - srogo zapytał.
- Czekam na tramwaj - odpowiedział Stirlitz.
- W porządku! - rzucił Muller wychodząc.
Na korytarzu pomyślał:
- Jakiż u diabla może być tramwaj w moim gabinecie...
Zawrócił. Ostrożnie zajrzał do gabinetu. Stirlitza nie było.
- Pewnie już odjechał - pomyślał Muller.
Stirlitz zobaczył jak banda wyrostków pompuje kota benzyna. Kot wyrwał się, przebiegł kilka metrów i upadł.
- Benzyna się skończyła - pomyslal Stirlitz.
Stirlitz siedział w swoim gabinecie, gdy rozległo się pukanie.
- Bormann - pomyślał Stirlitz.
- Ja - pomyślał Bormann.
Stirlitz ukradkiem karmił niemieckie dzieci. Od ukradła dzieci puchły i umierały.
W kawiarni "Elefant" Stirlitz miał się spotkać z łącznikiem. Nie ustalono niestety żadnego znaku rozpoznawczego.
Na szczęście łącznikowi zwisały spod marynarki szelki spadochronu.
Gdy Stirlitz szedł korytarzem, oczom jego ukazało się ogłoszenie o czynie
społecznym.
- Wpadłem - pomyślał.
Skierował się w kierunku gabinetu Mullera.
- Gratuluje poczucia humoru - powiedział - Tak, jestem agentem sowieckim!
- Dobra, dobra Stirlitz ... Odmaszerować!
Po chwili Muller wykręcił numer Kaltenbrunerra.
- Czego to nie wymyśli nasz poczciwy Stirlitz - rzekł ze śmiechem - żeby się wykręcić od roboty...
Dom Stirlitza okrążyli gestapowcy.
- Otwieraj! - krzyknął Muller
- Stirlitza nie ma w domu! - powiedział Stirlitz.
Odjechali. W ten oto sprytny sposób Stirlitz już piąty raz przechytrzył gestapo.
Stirlitz spacerował po dachu Kancelarii Rzeszy. Nagle poślizgnął się, upadł i tylko cudem zahaczył o wystający gzyms, unikając upadku z dużej wysokości.
Następnego dnia cud posiniał i obrzękł.
Stirlitz przechodząc korytarzem, jakby od niechcenia pchnął drzwi gabinetu Bormanna. Drzwi ani drgnęły. Stirlitz zatrzymał się, rozejrzał i pchnął mocniej.
Bez skutku.
- Pewnie zamknięte - pomyślał Stirlitz.
Podczas uroczystej akademii w dniu urodzin Hitlera dostarczono Stirlitzowi na sale depesze.
"Stirlitz jesteście zwykła dupa!" - mogły odczytać zbyt ciekawe oczy.
Ale tylko Stirlitz wiedział, ze właśnie tego dnia otrzymał tytuł Bohatera Związku Sowieckiego.
W stołówce berlińskiego bunkra ustawiła się długą kolejka po kiełbasę. Nagle sprężystym krokiem wszedł Stirlitz, ominął wszystkich i kupił od razu trzy kilogramy.
- Ale z niego cham! - syknął Bormann do Mullera.
Oni jednak nie wiedzieli, ze Bohaterów Związku Sowieckiego kolejka nie obowiązuje.
Stirlitz wolnym krokiem zbliżył sie do lokalu kontaktowego. Zapukał umówione 127 razy. Nikt nie otworzył. Po namyśle wyszedł na ulice i spojrzał w okno.
Tak, nie mylił się. Na parapecie stały 63 żelazka - znak wpadki.
Stirlitz szedł ulica, kiedy z tylu rozległy się strzały i tupot podkutych butów.
- To koniec - pomyślał Stirlitz wkładając rękę do prawej kieszeni spodni.
Tak, to był koniec. Pistolet nosił w lewej.
Stirlitz wszedł do gabinetu Mullera i zauważył ze nikogo nie ma. Podszedł do sejfu i pociągnął za uchwyt, żeby się tylko przekonać ze się nie otworzy. Po upewnieniu się, ze jest sam wyciągnął broń i wystrzelił; sejf nie znów się nie otworzył. Następnie położył granat ręczny pod sejfem i usunął zawleczkę. Gdy dym opadł, Stirlitz jeszcze raz spróbował otworzyć sejf. I znów bez powodzenia.
"Hmmmm ...", doświadczony oficer wywiadu wreszcie wywnioskował: "Musi być zamknięty".
Stirlitz szedł przez Reichstag pijany w trzy dupy i w rozchełstanym mundurze. Dziś, 23 lutego, w dniu Armii Radzieckiej, chciał wyglądać jak prawdziwy radziecki oficer.
Stirlitz wszedł do gabinetu Mullera i rzekł:
- Herr Muller, czy chciałby pan pracować jako agent radzieckiego wywiadu? Dobrze płacą.
Muller zszokowany, podrywa się ze złością, potem przypatruje się podejrzliwie Stirlitzowi. Stirlitz zaczyna wychodzić, ale zatrzymuje się i pyta:
- Gruppenfuhrer, czy ma pan aspirynę?
Stirlitz wiedział, ze ludzie zawsze pamiętają tylko koniec konwersacji.
Stirlitz i Kathe spacerują po parku. Nagle padają strzały. Kathe pada. Krew tryska.
Stirlitz, polegając na swym instynkcie, momentalnie zaczyna coś podejrzewać.
W dniu Święta Majowego Stirlitz założył czapke czerwonoarmisty, chwycił czerwony sztandar i przemaszerował się po korytarzach Biura Bezpieczeństwa Rzeszy śpiewając międzynarodówkę i inne rewolucyjne pieśni.
Jeszcze nigdy nie był tak blisko wpadki.
Do gabinetu Bormanna wchodzi nieznajomy. Patrząc prosto w oczy Bormanna, mówi:
- Słonie idą na północ.
Bormann spojrzał na niego z niesmakiem:
- Słonie idą do diabła, - odpowiada - a gabinet Stirlitz'a jest piętro wyżej.
Stirlitz chodził przez cały dzień z rozpiętym rozporkiem, z którego wystawały czerwone gacie.
W ten oto sposób Stirlitz obchodził święto 1 Maja.
Telegram: Stirlitz, jeśli nie zapłacicie za energie elektryczna, wyłączymy wam radio.
Stirlitz na popijawie u Mullera mocno przeholował. Następnego dnia, żeby rozwiać wątpliwości, wchodzi do gabinetu Mullera i pyta:
- Słuchajcie, czy domyśliliście się po wczorajszym, ze jestem sowieckim agentem?
- Nie - przyznał Muller.
Stirlitz odetchnął z ulga.
Hitler dzwoni do Stalina:
- Czy wasi ludzie nie brali z mojego sejfu tajnych dokumentów?
- Zaraz wyjaśnię.
Stalin dzwoni do Stirlitza:
- Isajew, braliście z sejfu Hitlera tajne dokumenty?
- Tak jest, towarzyszu Stalin.
- Odłóżcie je natychmiast! Ludzie się denerwują!
Stirlitz kopnięciem otworzył drzwi i na palcach, cichutko zbliżył się do czytającego gazetę Mullera.
Muller wiedział, ze Rosjanie, zamieszawszy cukier, zostawiają łyżkę w szklance z herbata. Chcąc sprawdzić Stirlitza, zaprosił go do siebie na herbatę. Stirlitz wsypał cukier do szklanki, zamieszał go, wyjął łyżeczkę,
położył ja na spodeczku, po czym pokazał Mullerowi język.
Odcinek 333. Stirlitz myśli.
Stirlitz, spacerując zima nad brzegiem jeziora, ujrzał na nim ludzi.
"Łyżwiarze" - pomyślał Stirlitz.
"Stirlitz" - pomyśleli wędkarze.
Stirlitz, spacerując latem nad rzeka, zauważył nad brzegu człowieka z wędką.
- Jak biorą? - zagadnął.
- Dobrze - odpowiedział człowiek.
"Wędkarz" - pomyślał Stirlitz.
Muller, wglądając przez okno, ujrzał podążającego gdzieś Strilitza.
"Dokąd on idzie?" - pomyślał Muller.
"Nie twój zasrany interes" - pomyślał Stirlitz.
Stirlitz zobaczył ludzi w sowieckich mundurach, umazanych błotem twarzach, z pepeszami w rękach.
"Zwiadowcy" - pomyślał.
Na korytarzu Stirlitz zobaczył Kathe, a za nią dwóch żołnierzy z karabinami i plecakami.
"Na wczasy" - pomyślał Stirlitz.
Gestapo obstawiło wszystkie wyjścia, ale Stirlitz ich przechytrzył.
Uciekł przez wejście.
Stirlitz migiem uciekł przez okno. Mig skrył się w chmurach.
- Gdzie pan się tak dobrze nauczył prowadzić samochód, Stirlitz? – spytał Muller.
- Na kursach NKWD - odpowiedział Stirlitz.
Chyba nie powiedziałem nic tajnego - pomyślał.
- Heil Hitler! - pozdrowił Stirlitz Bormanna.
- Nie przesadzajcie, Isajew! - warknal Bormann.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Estjudenta
Stażysta

Dołączył: 27 Paź 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Studentka
|
Wysłany: Pon 11:30, 01 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
no to jeszcze trochę:
Stirlitz budzi się koło drugiej i mówi do siebie:
– Pierwsza też była dobra...
Stirlitz podszedł do okna i wysmarkał się w firankę. Nie był to żaden tajny sygnał, po prostu chciał się przez chwilę poczuć pułkownikiem Isajewem.
- Stirlitz, mam dwie wiadomości: złą i bardzo złą - powiedział Mueller. - Od której zacząć?
- Od złej.
- Radziecka radiotelegrafistka wszystko powiedziała.
- A ta bardzo zła?
- Nie nam powiedziała, tylko waszej żonie.
Mueller zaglądając do pokoju Stirlitza zapytał:
- Coś dla pana kupić?
- Och, to co zwykle, pasztet z gęsich wątróbek i butelkę czerwonego wina.
Mueller kupił Stirlitzowi to co zwykle: kawałek słoniny, cebulę i pół litra wódki.
Stirlitz od dwóch dni nie pojawiał się w pracy. Gestapowcy, wysłani na poszukiwania, odnaleźli go w jego willi, nieprzytomnego, leżącego na podłodze pośród pustych butelek po wódce.
Na stoliku obok lampy leżał szyfrogram: Zadanie wykonane, możecie się zrelaksować!
D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|